Holly złapała telefon i
zadzwoniłą do Katie.
-Cześć Katie. Jak tam u Ciebie?- zaczęła.
-Nie najgorzej, ale miałam w nocy straszny sen i nie potrafię się po nim
pozbierać.- powiedziała. Holly przeszły dreszcze.
-Bądź u mnie za pół godziny. Musimy pogadać. Pilnie.- powiedziała tajemniczo i
się rozłączyła.
Shane akurat zszedł po schodach na dół. Holly nie musiała nic mówić. Skinęła
tylko głową potwierdzając, że Katie również miała zły sen tej nocy. Shane
włożył buty, wziął kluczyki do auta i otworzył drzwi przed Holly. Pojechali do
niej do domu. Weszli do środka i usiedli przed telewizorem, czekając na
przybycie Katie. Po około piętnastu minutach, usłyszeli za oknem silnik
samochodu. Holly podeszła do okna. Zobaczyła srebrne Porsche parkujące pod jej
domem. Z samochodu wysiadła Katie. Holly poszła otworzyć jej drzwi.
-Cześć.- powiedziała.
-Hej. Co się stało, że chciałaś tak pilnie rozmawiać?
-Wejdź do środka.- powiedziała Holly otwierając szerzej drzwi. Katie weszła,
nieco podejrzliwa i usiadła przy stole w jadalni naprzeciwko Shane’a.
-Czy coś się stało?
-Chcielibyśmy, żebyś opowiedziała nam swój sen. –zaczął Shane.
-To naprawdę bardzo ważne.- dodała miękko Holly sądząc, że uda jej się
przekonać przyjaciółkę.
-Czy to było tą pilną sprawą?- zapytała zdziwiona.
-Tak Katie. To bardzo ważne.
-Nie chcę.- powiedziała Katie.
- Proszę Cię.- powiedział Shane.
-Nie. Nic wam nie powiem.- Katie się zdenerwowała i wstała od stołu.
-Katie, proszę.- powiedziała Holly bliska płaczu.- To jest naprawdę bardzo
ważne.
-Dobrze. Dla Ciebie, mogę zrobić wszystko, ale nie będzie mi łatwo o tym mówić.
-Rozumiemy. Zaczynaj.- powiedział Shane.
-No więc, śniło mi się, że razem z Holly poszłyśmy do domu Amy. Niestety, nie
było jej w domu, więc poszłyśmy na pizze do Crustizz.- Holly i Shane popatrzyli
na siebie w tej samej chwili. Wiedzieli już, że miała ten sam sen. Chcieli jednak
wysłuchać jej wersji, dlatego nie przerwali jej. Katie mówiła dalej.- Po
zjedzeniu pizzy skierowałyśmy się w stronę domu Holly, ale poszłyśmy na skróty
obok torów. Rozmawiałyśmy sobie, kiedy nagle Holly zatrzymała się i odwróciła.
Ja poszłam jeszcze kilka kroków do przodu nie zauważając, że Holly została z
tyłu. Odwróciłam się więc i zobaczyłam Ciebie jakieś 100 metrów od nas.- Te
słowa wypowiadała patrząc się na Shane’a.- Byłeś cały we krwi. Powiedziałeś do
Holly...
-...”Pomóż mi. Proszę.”- powiedzieli jednocześnie Holly i Shane. Katie
popatrzała na nich z przerażeniem.
-Ale ale ale skąd wy to wiecie?!- przeraziła się.
-Katie, wszyscy mięliśmy ten sam sen.- powiedziała Holly.- Nam tez się to
śniło. Tyle, że z naszego punktu widzenia, rozumiesz?
-Dlatego tak ważne jest, abyś dokończyła opowieść. My nie pamiętamy
wszystkiego, musisz nas oświecić.
-Ddddobrze.- Wyjąknęła.- Więc Holly stała jak wryta a ty upadłeś wtedy na
asfalt. Holly do Ciebie podbiega i usłyszałyśmy taki ryk, jakby lwa. I wtedy w
waszą stronę skoczyła jakaś postać. Holly zasłoniła Cię swoim ciałem a ten
stwór wylądował obok i skręcił jej kark.- Katie z trudem wypowiadała te słowa.
Holly widziała, jak Katie popłynęła pierwsza łza.- Próbowałam się ruszyć, ale
nie mogłam. Nie dlatego, że sparaliżował mnie strach tylko dlatego, że ta
istota zatrzymała mnie w jakiejś niebieskiej kuli, która uniemożliwiała mi wszelkie
ruchy. Mogłam tylko patrzeć. Potem stwór Cię podniósł i rozszarpał Ci gardło. Wyjadał
Twoje wnętrzności i wyrzucił w krzaki obok drogi. Potem to samo zrobiła z Tobą.-
powiedziała wskazując Shane’a. Wszyscy patrzyli po sobie nawzajem przerażeni.- Potem
ten potwór podszedł do mnie i okazało się, że...- Katie nie mogła tego z siebie
wydusić.- że to jest...
-Amy.- powiedział głos dochodzący zza pleców
Holly i Shane’a.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz