wtorek, 3 września 2013


Holly i Katie stały pod drzwiami Amy. Katie była taka podniecona, że zadzwoniła kilka razy dzwonkiem do drzwi. Usłyszały kroki dochodzące ze środka. Obie mocno się rozczarowały widząc w drzwiach kogoś innego niż oczekiwaną Amy.
-Dzień dobry. Pomóc wam w czymś dziewczynki?- zapytała je pani, która otworzyła drzwi. Była w średnim wieku, miała farbowane, krótkie czarne włosy, brązowe oczy i okulary identyczne jak Amy.
-Dzień dobry.- odpowiedziała Katie.- Czy zastałyśmy Amy?
-Przykro mi, Amy nie ma w domu.
-No cóż, trudno.- powiedziała Holly.- Nie będziemy pani przeszkadzać.
Jednak Katie nie poddała się zbyt łatwo.- A wie pani może, dokąd poszła?- zapytała.
-Wyszła kilka godzin temu do miasta z koleżankami. Pewnie siedzą w bibliotece i uczą się do jutrzejszego egzaminu z algebry.- odpowiedziała kobieta.
-Dziękujemy pani bardzo, musimy już iść.- powiedziała Holly leciutko pociągając Katie za ramię.
-Do zobaczenia!
Dziewczyny uśmiechały się tak długo, dopóki kobieta nie zamknęła drzwi. Wtedy Holly złapała Katie mocno za rękę i ciągnęła ją w stronę wyjścia na ulicę.
-Słyszałaś? Jest gdzieś w mieście. Chodźmy do centrum, może ją spotkamy!
Holly już otwierała usta, żeby powiedzieć: nie, ale jakby się głębiej zastanowić, to Holly jest winna Katie kilka przysług.
-No dobrze. Chodźmy do Crustizz, co ty na to?
-Doskonale!
Droga do najlepszej pizzerii w mieście- Crustizz zajęła im nie więcej niż 15 minut. Kiedy Katie pchnęła drzwi pizzerii, otulił je cudowny zapach pieczonego salami i grillowanego sera. W pomieszczeniu było gorąco i jasno. Holly zajęła stolik pod oknem, kiedy Katie poszła po menu. Zamówiły dużą „Bellę” i dzbanek Coca-Coli. Holly nie była głodna, dopóki nie weszła do Crustizz. Zapach unoszący się w powietrzu powodował, że głodniała.
-Opowiadaj. Jak rodzice zreagowali na Shane’a?
-Chyba go polubili. Byli po prostu zachwyceni jego manierami i wyglądem. Shane całkowicie ich oczarował.
-Super! Nie mogę się doczekać balu jesiennego. Na pewno będziecie najpiękniejszą parą w całej szkole!
-Ale Shane jeszcze mnie nie zaprosił.
-Jesteście parą. Na pewno pójdziecie razem!
-Miejmy nadzieję. Gdzie ta pizza? Zaczynam umierać z głodu!- Holly jak zawsze profesjonalnie zmieniła temat. Była w tym naprawdę dobra!
-Nie mam pojęcia gdzie podziała się nasza pizza, ale wiem, że nie wytrzymam bez niej dłużej niż minutę!- Katie specjalnie podniosła głos, żeby usłyszeli ją kelnerzy. No i proszę! Jak na zamówienie, jeden, naprawdę przystojny koleś przyniósł dziewczynom pizzę. Drugi, równie przystojny jak kelner numer 1, przyniósł dzbanek Coli i 2 szklanki. Katie od razu rzuciła się na pizzę i porwała z niej dwa kawałki, ociekające tłuszczem.
-Może i jestem na diecie, ale nie ma mowy, żebym tego nie zjadła! Pyyyycha.- Katie teatralnie oblizała usta i zabrała się za jedzenie. Nie wiadomo kiedy, zniknęła cała pizza a dzbanek został opróżniony aż do dna. Katie zawołała kelnerów, zapłaciła im za posiłek i wręczyła solidny napiwek. Oboje ucieszyli się jak dzieci na widok lizaka. Jeden z nich dał jej nawet swój numer telefonu. Dziewczyny opuściły Crustizz i skierowały się w stronę domu Holly. Będąc w połowie drogi, w trakcie rozmowy z Katie, Holly poczuła dziwne mrowienie w dole pleców i miała nieodparte wrażenie, że ktoś ją obserwuje. Kiedy się odwróciła, zauważyła Shane’a, całego poplamionego krwią. Minę miał taką, jakby miał się zaraz rozpłakać. Łamiącym się głosem wyszeptał: pomóż mi, proszę. Zaparło jej dech w piersi. Shane upadł na ulicę co podziałało na Holly jak kubeł zimnej wody. Ruszyła biegiem w jego stronę nawołując jego imię. I wtedy TO poczuła. Mocne kłucie pod łopatkami z obu stron pleców. Nie spodobało jej się to. I strasznie zabolało. Zgięła się w pół z bólu. Usłyszała ryk. Coś jak ryk wściekłego tygrysa, albo nawet lwa. Spojrzała w stronę, z której dobiegał dźwięk. Zobaczyła lecącą w powietrzu ciemną postać, która leciała prosto na nią i na Shane’a. Holly zakryła jego ciało swoim ciałem i zacisnęła mocno powieki. Usłyszała obok siebie, jak ta postać ląduje i poczuła mocne uderzenie w tył głowy. Gdzie, do cholery jest Katie? Przed chwilą z nią rozmawiałam i nagle jej nie ma?! Otumaniona otworzyła oczy i spojrzałą na bestię, która ją zaatakowała. To była Amy. Właściwie, to była dziewczyna wyglądem przypominająca Amy. Ten stwór miał jej ciało... tylko że miał kły, żółte oczy jak kot, ogromne pazury i był cały we krwi. Potwór uśmiechnął się złowrogo i podszedł do Holly.
-Witaj, Holly.- powiedział stwór zachrypniętym głogem.- Teraz Twoja kolej.- powiedział i złapał Holly za gardło. Przybliżył się niebezpiecznie blisko jej szyi, Holy zamknęła oczy. Miał właśnie gryźć, gdy nagle Holly otworzyła oczy i znalazła się w swojej sypialni, dysząc ciężko w łóżku. Zlana zimnym potem powiedziała z ulgą na głos: To był tylko zły sen, Holly. Wszystko jest okej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz