-Halo?- powiedziała Holly do słuchawki telefonu.
-Holly? Tu Katie. Masz może chwilkę?
-A co? Coś się stało?
-Nie, nie, nie, nic się nie stało... tylko się zakochałam.
-Naprawdę? To wspaniale!
-Dzięki. Spotkamy się wieczorem?
-Jasne! Może o dziewiątej?
-Idealnie! Do zobaczenia!
-Cześć.- Holly się rozłączyła i oddała telefon tacie, który od razu wyszedł z
pokoju.
-Coś się stało? Kto dzwonił?- zapytał Shane.
-Dzwoniła Katie. Chce się dzisiaj spotkać.
-To ja może już pójdę? Nie chcę wam przeszkadzać...
-Do spotkania mam jeszcze dwie godziny. Możemy coś porobić...- uśmiechnęła się
do niego i usiadła na niego okrakiem z zamiarem pocałowania go. On jednak
jednym, sprawnym ruchem złapał Holly za biodra przewracając ją na łóżko.
-A co masz zamiar porobić?- zapytał Shane z uśmiechem zdejmując koszulę.
-To samo, co ty.- odpowiedziała Holly rozpinając mu spodnie.
Shane ściągnął jej sukienkę i zaczął całować całe jej ciało od góry w dół,
pozostając przy jej waginie.
Holly położyła się na łóżku i rozsunęła nogi a Shane klęknął na podłodze z
głową w jej kroczu. Potem się zamienili i teraz to Holly klęczała na podłodze z
jego członkiem w buzi. Oboje byli zadowoleni, ale zabawa dopiero miała się
zacząć. MIAŁA. Ale się nie zaczęła, bo ktoś nacisnął klamkę, skrzypnęły drzwi.
Oboje szybko wskoczyli pod koc, Kidy do pokoju weszła Katie.
-Cześć Holly. Przepraszam, że...- zaczęła Katie i przerwała widząc ją razem z Shanem
w łóżku.- O Boże!- krzyknęła i szybko zakryła sobie oczy.- Przepraszam! Nie
wiedziałam, że Shane też tu jest!- powiedziała i odwróciła się.
-Katie! Co ty tu robisz?- zapytała Holly a Shane dorzucił:
-Nie umiesz pukać?!
-Widać ty pukasz lepiej ode mnie.- powiedziała Katie.
Shane roześmiał się, założył bokserki i poszedł do łazienki. Holly też wstała.
Owinęła się w koc i podeszła do Katie.
-Cóż, wyszło trochę niezręcznie...- powiedziała.
-Boże, naprawdę Cię przepraszam Holly. Nie chciałam wam przeszkodzić.
-Może następnym razem po prostu zapukaj.- powiedziała Holly.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz